- Kategorie:
- Pogórze Dynowskie.4
- Pogórze Przemyskie.7
Wpisy archiwalne w kategorii
Pogórze Przemyskie
Dystans całkowity: | 532.00 km (w terenie 165.00 km; 31.02%) |
Czas w ruchu: | 54:20 |
Średnia prędkość: | 9.79 km/h |
Liczba aktywności: | 7 |
Średnio na aktywność: | 76.00 km i 7h 45m |
Więcej statystyk |
Lasy Arłamowskie
Niedziela, 12 sierpnia 2018 | dodano: 13.08.2018Kategoria Pogórze Przemyskie
Bircza - leśnym asfaltem do Grąziowej - Wojtkowa - Przełęcz Pod Brańcową - Roztoka (642) - Kwaszenina - Połoninki Arłamowskie - Jamna - Trójca - Łodzinka - Jaworów (496) - Reberce - zjazd leśną drogą do Starej Birczy zakończony przeprawą przez rzeką po bardzo śliskich betonach - Bircza.
Czas samej jazdy z licznika - 6 godzin.
"Las Medialny", okolice Łomnej

W drodze na Roztokę (642)

Widok ze szczytu Roztoki (642)

Widok z Połoninek Arłamowskich


Wiar w Trójcy

Jaworów (496) - widok spod przekaźnika

... i widok na Jamną

Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Czas samej jazdy z licznika - 6 godzin.
"Las Medialny", okolice Łomnej

W drodze na Roztokę (642)

Widok ze szczytu Roztoki (642)

Widok z Połoninek Arłamowskich


Wiar w Trójcy

Jaworów (496) - widok spod przekaźnika

... i widok na Jamną

Rower:Giant Yukon
Dane wycieczki:
79.00 km (15.00 km teren), czas: 08:10 h, avg:9.67 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Siedliska - Lachawa - Kotów
Czwartek, 5 czerwca 2014 | dodano: 06.06.2014Kategoria Pogórze Przemyskie
Siedliska - Hroszówka (496) - Borownica - Dobra - Lachawa - Dobrzanka - Kotów - Piątkowa - Jawornik Ruski - Siedliska.
Trasa:
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Trasa:
Rower:Giant Yukon
Dane wycieczki:
74.00 km (20.00 km teren), czas: 07:40 h, avg:9.65 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Bircza-Arłamów-Ropienka-Bircza
Niedziela, 1 września 2013 | dodano: 01.09.2013Kategoria Pogórze Przemyskie
Bircza-G.Kiczerka Nad Łomną-Grąziowa-Połoninki Arłamowskie-G.Roztoka-Krościenko-Ropienka-Nowosielce Koz.-Pasmo Krzemienia-Bircza.
Suma podjazdów: 1360 m
Trasa:
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Suma podjazdów: 1360 m
Trasa:
Rower:Giant Yukon
Dane wycieczki:
96.00 km (20.00 km teren), czas: 09:00 h, avg:10.67 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Siedliska-Dolina Sanu-Pasmo Grabówki
Sobota, 24 sierpnia 2013 | dodano: 24.08.2013Kategoria Pogórze Dynowskie, Pogórze Przemyskie
Siedliska-Ulucz-Witryłów-Dydnia-Pasmo Grabówki-Łodzina-Ulucz-Borownica-Wola Wołodzka-Siedliska.
Suma podjazdów: 1120 m
Trasa:
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Suma podjazdów: 1120 m
Trasa:
Rower:Giant Yukon
Dane wycieczki:
77.00 km (30.00 km teren), czas: 08:30 h, avg:9.06 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Z Dynowa do Borownicy i Brzeżawy
Środa, 5 września 2012 | dodano: 07.09.2012Kategoria Pogórze Przemyskie
Dynów-Siedliska-leśną drogą przez Wolę Wołodzką obok Hroszówki do Borownicy - Bodnarów 477 - Bukowina (polany nad Brzeżawą) - przeł. Brzeżawska - Malawa - Bobrowa Dolina - Lipa - Żohatyń - Przeł. Kruszelnicka - na górę do niebieskiego szl. - Pawłokoma - Dynów
Ładne okolice Pogórza Przemyskiego. Droga leśna z Siedlisk do Borownicy przez Hroszówkę jest wyasfaltowana i pnie się w górę miarowo i łagodnie. Jedyni napotkani ludzie to grzybiarze. Przed Borownicą można uniknąć zjazdu w dolinę i podjechać na Bodnarów polną ścieżką bez straty wysokości. Rewelacyjny punkt widokowy.
Z polan nad Brzeżawą ładne widoki na pasmo Bosaczki i Kruszelnicy. Aby dostać się do przełęczy Brzeżawskiej muszę skorzystać z kompasu, a i tak nie obywa się bez przedzierania się przez krzaki. Nieco powyżej przełęczy zaczyna się leśna szutrowa droga do Malawy - cieszy mnie kilkukilometrowy zjazd.
Z Malawy podjeżdżam do Bobrowej Doliny, gdzie pobieżnie zwiedzam ścieżkę dydaktyczną.
Dalej Lipa i ładna zabytkowa cerkiewka.
Za kościołem w prawo leśną drogą docieram do Żohatynia i dalej na Przełęcz Kruszelnicką.
Z przełęczy w prawo leśną ścieżką wyprowadzam rower do niebieskiego szlaku.
Stąd docieram do pól nad Dylągową.
Dalej niebieski szlak prowadzi widokowym grzbietem. Przed lasem żegnam szlak, zjeżdżam do Pawłokomy i docieram asfaltem do Dynowa.
Trasa:
/
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Ładne okolice Pogórza Przemyskiego. Droga leśna z Siedlisk do Borownicy przez Hroszówkę jest wyasfaltowana i pnie się w górę miarowo i łagodnie. Jedyni napotkani ludzie to grzybiarze. Przed Borownicą można uniknąć zjazdu w dolinę i podjechać na Bodnarów polną ścieżką bez straty wysokości. Rewelacyjny punkt widokowy.
Z polan nad Brzeżawą ładne widoki na pasmo Bosaczki i Kruszelnicy. Aby dostać się do przełęczy Brzeżawskiej muszę skorzystać z kompasu, a i tak nie obywa się bez przedzierania się przez krzaki. Nieco powyżej przełęczy zaczyna się leśna szutrowa droga do Malawy - cieszy mnie kilkukilometrowy zjazd.
Z Malawy podjeżdżam do Bobrowej Doliny, gdzie pobieżnie zwiedzam ścieżkę dydaktyczną.
Dalej Lipa i ładna zabytkowa cerkiewka.
Za kościołem w prawo leśną drogą docieram do Żohatynia i dalej na Przełęcz Kruszelnicką.
Z przełęczy w prawo leśną ścieżką wyprowadzam rower do niebieskiego szlaku.
Stąd docieram do pól nad Dylągową.
Dalej niebieski szlak prowadzi widokowym grzbietem. Przed lasem żegnam szlak, zjeżdżam do Pawłokomy i docieram asfaltem do Dynowa.
Trasa:
/
Rower:Giant Yukon
Dane wycieczki:
68.00 km (25.00 km teren), czas: 06:30 h, avg:10.46 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Babice - Łętownia - Krępak
Sobota, 1 września 2012 | dodano: 07.09.2012Kategoria Pogórze Przemyskie, Pogórze Dynowskie
Babice - Patryja - zielonym do Łętowni przez Bukowy Garb i Karczmarową - Krasiczyn - dolina Krzeczkowej - Panieński Czub - Na Orlińskim 412 - Brzuska - Bachów - Babice.
Postanowiłem dokończyć drugą część zielonego szlaku z Dynowa do Przemyśla. Tym razem samochód zostawiłem w Babicach. Pogoda jest idealna, chociaż widoczność ogranicza nieco zamglone powietrze. Ruszam na Patryję, cały czas asfaltem pod górkę. Tu rzut oka na północne stoki Karpat. Stąd ruszam zielonym szlakiem w kierunku Przemyśla. Ten odcinek wydaje mi się przyjemniejszy niż część Bachórz-Patryja, ponieważ w całości jest przejezdny dla roweru. Jest też więcej lasu, ale co jakiś czas natrafiam na widokowe polany. Od Węgierskiej Górki szlak wiedzie szeroką leśną drogą. Mijam Bukowy Garb i Karczmarową. Droga ma prawie cały czas tendencję spadkową, więc pedałami ruszam tylko żeby nogi nie zdrętwiały. Przed Łętownią droga staje się rozjeżdżona i piaszczysta. Zjeżdżam w dół do Łętowni. Przemyśl jest blisko, ale tym razem sobie daruję. Porzucam szlak i jadę do asfaltem do Krasiczyna. Przejeżdżam przez most i jadę w kierunku Olszan. Porzucając drogę krajową skręcam w prawo w kierunku Krzeczkowej. Dalej przez ładną i wyludnioną dolinę Krzeczkowskiego Potoku dojeżdżam do Krzeczkowej i do niebieskiego szlaku. Jadę drogą aż do rozwidlenia. Szlak skręca w prawo, ja w lewo. Jadąc pod górę mijam duże osuwisko i docieram głównej drogi na Sanok. Tutaj jeszcze chwila pedałowania pod górę i już jestem na Krępaku. Stąd ruszam leśną szutrową drogą na północ. Mijam Panieński Czub. W miejscu gdzie drogę przecina niebieski szlak zatrzymuję się i podziwiam widok na szczyty zachodniego Pogórza.
Dalej droga wiedzie przez Maciejówkę 467m i mija szczyt Na Orlińskim 412m. Tutaj niespodzianka – świeżo położony asfalt. Miałem w planie dotrzeć do góry Prymiatyny, ale nie mogę natrafić na wyraźną ścieżkę. Zjeżdżam więc tym nowiutkim asfaltem w dół do Brzuski i kieruję się do Bachowa. Przejeżdżam przez kładkę na Sanie i docieram do Babic.
Trasa:
/
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Postanowiłem dokończyć drugą część zielonego szlaku z Dynowa do Przemyśla. Tym razem samochód zostawiłem w Babicach. Pogoda jest idealna, chociaż widoczność ogranicza nieco zamglone powietrze. Ruszam na Patryję, cały czas asfaltem pod górkę. Tu rzut oka na północne stoki Karpat. Stąd ruszam zielonym szlakiem w kierunku Przemyśla. Ten odcinek wydaje mi się przyjemniejszy niż część Bachórz-Patryja, ponieważ w całości jest przejezdny dla roweru. Jest też więcej lasu, ale co jakiś czas natrafiam na widokowe polany. Od Węgierskiej Górki szlak wiedzie szeroką leśną drogą. Mijam Bukowy Garb i Karczmarową. Droga ma prawie cały czas tendencję spadkową, więc pedałami ruszam tylko żeby nogi nie zdrętwiały. Przed Łętownią droga staje się rozjeżdżona i piaszczysta. Zjeżdżam w dół do Łętowni. Przemyśl jest blisko, ale tym razem sobie daruję. Porzucam szlak i jadę do asfaltem do Krasiczyna. Przejeżdżam przez most i jadę w kierunku Olszan. Porzucając drogę krajową skręcam w prawo w kierunku Krzeczkowej. Dalej przez ładną i wyludnioną dolinę Krzeczkowskiego Potoku dojeżdżam do Krzeczkowej i do niebieskiego szlaku. Jadę drogą aż do rozwidlenia. Szlak skręca w prawo, ja w lewo. Jadąc pod górę mijam duże osuwisko i docieram głównej drogi na Sanok. Tutaj jeszcze chwila pedałowania pod górę i już jestem na Krępaku. Stąd ruszam leśną szutrową drogą na północ. Mijam Panieński Czub. W miejscu gdzie drogę przecina niebieski szlak zatrzymuję się i podziwiam widok na szczyty zachodniego Pogórza.
Dalej droga wiedzie przez Maciejówkę 467m i mija szczyt Na Orlińskim 412m. Tutaj niespodzianka – świeżo położony asfalt. Miałem w planie dotrzeć do góry Prymiatyny, ale nie mogę natrafić na wyraźną ścieżkę. Zjeżdżam więc tym nowiutkim asfaltem w dół do Brzuski i kieruję się do Bachowa. Przejeżdżam przez kładkę na Sanie i docieram do Babic.
Trasa:
/
Rower:Giant Yukon
Dane wycieczki:
74.00 km (30.00 km teren), czas: 07:00 h, avg:10.57 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Z Dynowa w okolice Kruszelnicy i na Bosaczkę
Wtorek, 28 sierpnia 2012 | dodano: 07.09.2012Kategoria Pogórze Przemyskie
Dynów-lasem i częściowo niebieskim do Nienadowej (góra)- wypad na Winną Górę - na przełaj do Piątkowej - niebieskim na Bosaczkę - Kotów - Jasienica Sufczyńska - Iskań - Wybrzeże - Słonne - Pawłokoma -Dynów.
Dla turystów pieszych wyznaczono tu szlak niebieski przez Kruszelnicę i Bosaczkę, który przeszedłem 20 lat temu z Dynowa do Birczy. Utkwiły mi w pamięci polany nad Kotowem, które w tych czasach przypominały mi połoniny. Samochód zostawiłem koło Dynowa w Bratkówce na parkingu pod kościołem, skąd nieznakowaną ścieżką ruszyłem w górę planując dojechać do niebieskiego szlaku. Po dotarciu do szlaku trzeba było niestety trochę pobrodzić w kałużach. Widać że szlak jest mało uczęszczany. Na szczycie zaczyna się szutrowa droga nad Dylągową, wiodąca widokowym równym grzbietem 3km do granicy lasu. Stąd zamiast na Kruszelnicę postanawiam opuścić szlak i dojechać przez las na Winną Górę. Niestety ścieżka która jest na mapie, w terenie zanika. Zamiast tego pokonywać muszę malinowe chruśniaki. Docieram jednak na Winną Górę. Stąd wracam w las i dalej przedzieram się na azymut w kierunku Piątkowej starając się trzymać grzbietu. Docieram na polany na grzbiecie między Lubienką a Kruszelnicą i zjeżdżam w dół do Piątkowej. Stąd niebieskim szlakiem ruszam w kierunku Bosaczki. Droga jest masakrycznie rozjeżdżona przez sprzęt leśny i bardzo błotnista. W górnej części znaki szlaku są sporadyczne, a ścieżka bardzo niewyraźna. Więcej idę niż jadę. Docieram do polan nad Kotowem. Jest trochę inaczej niż to zapamiętałem. Dawne „połoninki” zarosły olszyną. Mam w planie dojechać ścieżką leśną do Załazku Tarnawskiego. Ścieżka się kończy po kilkuset metrach, więc walczę z krzakami. Tym razem las wygrywa. Obiecuję sobie zabrać następnym razem kompas. Mimo wszystko muszę gdzieś zjechać, więc wybieram pierwszą wyraźną ścieżkę na wschód i szczęśliwie docieram do Jasienicy Sufczyńskiej. Dalej już drogą do Iskani, ścieżką do Wybrzeża. Tu przeprawa przez kładkę na Sanie. Dalej do Słonnych. Tu kolejny raz przejeżdżam przez kładkę. Mam w planie dotrzeć do Sielnicy brzegiem Sanu. Fatalna decyzja. Na mapie niby jest ścieżka, ale w rzeczywistości zbocza i las schodzą stromo do rzeki. Dodatkowo mnóstwo nadrzecznej roślinności praktycznie uniemożliwia przedarcie się z rowerem. Po półgodzinnej walce postanawiam wejść do Sanu co umożliwia mi w końcu dotarcie do Sielnicy. Po kolana w wodzie i z rowerem pod pachą.
Woda łagodzi za to wszystkie zadrapania jakich się nabawiłem szturmując dzisiaj las.
Po wyjściu z rzeki napotykam zdziwioną panią pasącą krowę. Od niej dowiaduję się, że ścieżka kiedyś tu była, ale w wyniku osunięcia się zbocza ludzie przestali tu chodzić. Wszystko to zarosło i jest jak jest. Dalej już bez niespodzianek docieram do Dynowa.
Trasa:
/
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Dla turystów pieszych wyznaczono tu szlak niebieski przez Kruszelnicę i Bosaczkę, który przeszedłem 20 lat temu z Dynowa do Birczy. Utkwiły mi w pamięci polany nad Kotowem, które w tych czasach przypominały mi połoniny. Samochód zostawiłem koło Dynowa w Bratkówce na parkingu pod kościołem, skąd nieznakowaną ścieżką ruszyłem w górę planując dojechać do niebieskiego szlaku. Po dotarciu do szlaku trzeba było niestety trochę pobrodzić w kałużach. Widać że szlak jest mało uczęszczany. Na szczycie zaczyna się szutrowa droga nad Dylągową, wiodąca widokowym równym grzbietem 3km do granicy lasu. Stąd zamiast na Kruszelnicę postanawiam opuścić szlak i dojechać przez las na Winną Górę. Niestety ścieżka która jest na mapie, w terenie zanika. Zamiast tego pokonywać muszę malinowe chruśniaki. Docieram jednak na Winną Górę. Stąd wracam w las i dalej przedzieram się na azymut w kierunku Piątkowej starając się trzymać grzbietu. Docieram na polany na grzbiecie między Lubienką a Kruszelnicą i zjeżdżam w dół do Piątkowej. Stąd niebieskim szlakiem ruszam w kierunku Bosaczki. Droga jest masakrycznie rozjeżdżona przez sprzęt leśny i bardzo błotnista. W górnej części znaki szlaku są sporadyczne, a ścieżka bardzo niewyraźna. Więcej idę niż jadę. Docieram do polan nad Kotowem. Jest trochę inaczej niż to zapamiętałem. Dawne „połoninki” zarosły olszyną. Mam w planie dojechać ścieżką leśną do Załazku Tarnawskiego. Ścieżka się kończy po kilkuset metrach, więc walczę z krzakami. Tym razem las wygrywa. Obiecuję sobie zabrać następnym razem kompas. Mimo wszystko muszę gdzieś zjechać, więc wybieram pierwszą wyraźną ścieżkę na wschód i szczęśliwie docieram do Jasienicy Sufczyńskiej. Dalej już drogą do Iskani, ścieżką do Wybrzeża. Tu przeprawa przez kładkę na Sanie. Dalej do Słonnych. Tu kolejny raz przejeżdżam przez kładkę. Mam w planie dotrzeć do Sielnicy brzegiem Sanu. Fatalna decyzja. Na mapie niby jest ścieżka, ale w rzeczywistości zbocza i las schodzą stromo do rzeki. Dodatkowo mnóstwo nadrzecznej roślinności praktycznie uniemożliwia przedarcie się z rowerem. Po półgodzinnej walce postanawiam wejść do Sanu co umożliwia mi w końcu dotarcie do Sielnicy. Po kolana w wodzie i z rowerem pod pachą.
Woda łagodzi za to wszystkie zadrapania jakich się nabawiłem szturmując dzisiaj las.
Po wyjściu z rzeki napotykam zdziwioną panią pasącą krowę. Od niej dowiaduję się, że ścieżka kiedyś tu była, ale w wyniku osunięcia się zbocza ludzie przestali tu chodzić. Wszystko to zarosło i jest jak jest. Dalej już bez niespodzianek docieram do Dynowa.
Trasa:
/
Rower:Giant Yukon
Dane wycieczki:
64.00 km (25.00 km teren), czas: 07:30 h, avg:8.53 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)