szzxblog rowerowy

avatar szzx
Rzeszów

Informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

Moje rowery

Giant Yukon 17766 km

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy szzx.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Z Dynowa w okolice Kruszelnicy i na Bosaczkę

Wtorek, 28 sierpnia 2012 | dodano: 07.09.2012Kategoria Pogórze Przemyskie
Dynów-lasem i częściowo niebieskim do Nienadowej (góra)- wypad na Winną Górę - na przełaj do Piątkowej - niebieskim na Bosaczkę - Kotów - Jasienica Sufczyńska - Iskań - Wybrzeże - Słonne - Pawłokoma -Dynów.

Dla turystów pieszych wyznaczono tu szlak niebieski przez Kruszelnicę i Bosaczkę, który przeszedłem 20 lat temu z Dynowa do Birczy. Utkwiły mi w pamięci polany nad Kotowem, które w tych czasach przypominały mi połoniny. Samochód zostawiłem koło Dynowa w Bratkówce na parkingu pod kościołem, skąd nieznakowaną ścieżką ruszyłem w górę planując dojechać do niebieskiego szlaku. Po dotarciu do szlaku trzeba było niestety trochę pobrodzić w kałużach. Widać że szlak jest mało uczęszczany. Na szczycie zaczyna się szutrowa droga nad Dylągową, wiodąca widokowym równym grzbietem 3km do granicy lasu. Stąd zamiast na Kruszelnicę postanawiam opuścić szlak i dojechać przez las na Winną Górę. Niestety ścieżka która jest na mapie, w terenie zanika. Zamiast tego pokonywać muszę malinowe chruśniaki. Docieram jednak na Winną Górę. Stąd wracam w las i dalej przedzieram się na azymut w kierunku Piątkowej starając się trzymać grzbietu. Docieram na polany na grzbiecie między Lubienką a Kruszelnicą i zjeżdżam w dół do Piątkowej. Stąd niebieskim szlakiem ruszam w kierunku Bosaczki. Droga jest masakrycznie rozjeżdżona przez sprzęt leśny i bardzo błotnista. W górnej części znaki szlaku są sporadyczne, a ścieżka bardzo niewyraźna. Więcej idę niż jadę. Docieram do polan nad Kotowem. Jest trochę inaczej niż to zapamiętałem. Dawne „połoninki” zarosły olszyną. Mam w planie dojechać ścieżką leśną do Załazku Tarnawskiego. Ścieżka się kończy po kilkuset metrach, więc walczę z krzakami. Tym razem las wygrywa. Obiecuję sobie zabrać następnym razem kompas. Mimo wszystko muszę gdzieś zjechać, więc wybieram pierwszą wyraźną ścieżkę na wschód i szczęśliwie docieram do Jasienicy Sufczyńskiej. Dalej już drogą do Iskani, ścieżką do Wybrzeża. Tu przeprawa przez kładkę na Sanie. Dalej do Słonnych. Tu kolejny raz przejeżdżam przez kładkę. Mam w planie dotrzeć do Sielnicy brzegiem Sanu. Fatalna decyzja. Na mapie niby jest ścieżka, ale w rzeczywistości zbocza i las schodzą stromo do rzeki. Dodatkowo mnóstwo nadrzecznej roślinności praktycznie uniemożliwia przedarcie się z rowerem. Po półgodzinnej walce postanawiam wejść do Sanu co umożliwia mi w końcu dotarcie do Sielnicy. Po kolana w wodzie i z rowerem pod pachą.
Woda łagodzi za to wszystkie zadrapania jakich się nabawiłem szturmując dzisiaj las.
Po wyjściu z rzeki napotykam zdziwioną panią pasącą krowę. Od niej dowiaduję się, że ścieżka kiedyś tu była, ale w wyniku osunięcia się zbocza ludzie przestali tu chodzić. Wszystko to zarosło i jest jak jest. Dalej już bez niespodzianek docieram do Dynowa.

Trasa:

/
Rower:Giant Yukon Dane wycieczki: 64.00 km (25.00 km teren), czas: 07:30 h, avg:8.53 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

K o m e n t a r z e
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa lkazd
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]